OLEJOWANIE WŁOSÓW - CO TO TAK WŁAŚCIWIE JEST I CO DZIĘKI TEMU ZYSKUJEMY?

Coraz częściej spotykam się z kobietami, które narzekają na zwykle działanie odżywek, które wypchane są sylikonami i dają złudne wrażenie nawilżenia i nie tylko. Większość, a nawet rzucę się na głęboką wodę mówiąc, że wszystkie marzymy o zadbanych włosach, których nie powstydzimy się eksponować światu. W ich pielęgnacji skutecznie nam mogą pomóc oleje i jestem pewna, że dziewczyny, które są ze mną od dłuższego czasu już dawno wdrożyły je do swojej pielęgnacji. Dzisiaj przedstawię wam moją małą "kolekcję" i opowiem wam o nim kilka słów. Zainteresowane? Zapraszam.





Co to w ogóle jest olejowanie włosów?

Muszę przyznać, że jak pierwszy raz o tym usłyszałam to zrobiłam wielkie oczy i nie mogłam uwierzyć, że można nakładać olej na włosy. Z początku nie miałam pojęcia jaki wybrać, jak to zrobić i z czym się to w ogóle je. Początki bywają trudne, ale dziś już wiem, że to podstawa mojej pielęgnacji. Jeżeli macie problem z suchością, elektyzowaniem się, łamliwością oraz sztywnością włosów to na tym etapie już wiesz, że to oznaka braku odpowiedniego nawilżenia. Jasne, możesz użyć odżywki z sylikonami, ale one dają tylko złudny efekt pięknych i zadbanych włosów, więc na dłuższą metę to się po prostu nie sprawdzi, dlatego warto sięgać po oleje. Jeżeli z tym dopiero zaczynacie to musicie wiedzieć, że efekty nie są widoczne z dnia na dzień. Tego typu pielęgnacja wymaga czasu i pierwsze efekty możecie zobaczyć po miesiącu systematycznego użytkowania.



Jak nakładać i ile trzymać?

Należy nałożyć olej na całe włosy z jedną ważną zasadą. Nie przesadzajcie! Olej nie może wam wręcz kapać z końcówek. Musi być po prostu  równomiernie nałożony na każdy kosmyk.  Pamiętajcie, że kosmetyki najlepiej  współgrają z włóknem włosa, gdy są już "nie świeże". Dobrze jest go nakładać po kilku dniach od umycia. Jeżeli chodzi o jego trwanie na włosach to już zależy od was. Najlepiej będzie działać gdy zostawicie go na włosach przez całą noc. Jeżeli nie macie tyle czasu rano to warto go nałożyć nawet 5-10 minut przed myciem. W kwestii jego zmywania trzeba umyć całe włosy minimum 3-4 raz, tak aby mieć pewność, że na pewno nie mamy już go na włosach. Teraz przyszedł czas na omówienie wam moich olejków.






Olejek arganowy to tak naprawdę mój mistrz. Używam go na noc lub też przed samym myciem włosów na około pół godziny. Po jego systematycznym używaniu zauważyłam znaczną poprawę w kondycji moich włosów. Pierwsze rezultaty były zauważalne po miesiącu. Ten , którego używam pochodzi z targów ze stoiska z naturalnymi kosmetykami i z tego co wiem możecie go dorwać w manufakturze na stoisku. W pozostałych miastach musicie wypatrywać takich stoisk.

Olej Migdał i papaja to olejek o którym producent mówi, aby stosować go do masażu, ale nie ma żadnych przeciw wskazań, aby olejować nim włosy. Poza tym ma bardzo wartościowy skład, ponieważ zawiera w sobie olej sojowy, rycynowy, jojoba, oliwa z oliwek, awokado, sezamowy, migdałowy, z pestek winogron i z nasion pszenicy.  

Olej z  nasion bawełny to olej, po którym efekty widziałam już po pierwszym olejowaniu w szczególności na końcówkach. Po wysuszeniu włosów końcówki stały się bardziej sprężyste i gołym okiem można było ocenić, że są odpowiednio nawilżone. Dostaniecie go bez problemu w Hebe jak i całą serię olejków z Nacomi. Warto go przetestować.

Olej lniany to drugi olej jaki zakupiłam. Można go stosować prawie do wszystkiego. Począwszy od zastosowania w kuchni aż po urodę. Po dłuższym jego używaniu stwierdzam, że moje włosy są dużo mniej podatne na puszenie się i za to go bardzo lubię.


Dajcie mi koniecznie znać czy olejujecie swoje włosy i jakich olei do tego używacie :)



Zapraszam również na swoje social media

Snapchat : xelfik


Elfu

Unknown

10 komentarzy:

  1. Widać efekty :)


    http://lakierowerewolucje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. a ja polecam Ci olej kokosowy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. i włosy masz przepiękne!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeszcze nie miałam oleju z nasion bawełny z chęcią go sprawdzę ;] Polecam masło kawowe ;]

    OdpowiedzUsuń
  5. Chyba wrócę do olejowania :). Przyznam, że o oleju z nasion bawełny jeszcze nie słyszałam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nigdy nie olejowałam włosów ale widzę ,że warto! Masz prześliczne włosy:)
    ==
    http://internetsisters.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. używam oleju kokosowego, ale niedługo się kończy i będę szukać czegoś nowego :)
    zapraszam do mnie: www.sylwiatestujeirecenzuje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Ależ masz piękne włosy ! :)

    http://treamicii.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Zgadzam się z Tobą absolutnie, że olejowaie czyni cuda! Sama kiedyś podobnie jak Ty nie mogłam uwierzyć, że trzeba nakładać olej na włosy zwłaszcza jak mam przetłuszczające się, ale po ponad roku stosowania wiem już mniej więcej co i jak, ale oczywiście dalej szukam idealnych olejów :-) Muszę koniecznie wypróbować ten z nasion bawełny, bo ostatnio w ogóle bardzo polubiłam kosmetyki z Nacomi :-) Lniany i arganowy mam i jeszcze dobrze mi się sprawdza kokosowy,jojoba i z avocado tylko to są mieszanki tych olejów z Lotonu :-)Piękne masz włosy i to najlepszy dowód na potwierdzenie Twoich słów :-)

    Buziaki :-*

    OdpowiedzUsuń

Instagram