PODKŁAD CATRICE EVEN SKIN TONE | ELFU

Trochę mnie z wami nie było i muszę przyznać, że nie sądziłam, że jest to aż tak długi okres czasu. Pochłonęła mnie pierwsza w życiu sesja i wszystkie kolokwia i egzaminy z nią związane, ale teraz jestem i mam nadzieję, że zostanę na dłuższą chwilę, bo dziś przychodzę do was z krótką opinią podkładu Catrice Even skin tone.


Od kiedy pamiętam stan mojej cery był w nienagannym porządku. dzięki starannie dobranej do niej pielęgnacji. Od zawsze powtarzałam sobie, że makijaż musi mieć swoją bazę, jak dla malarza jest czyste płótno, tak dla kobiety musi być to starannie przygotowana cera. Skoro chcemy wyglądać dobrze to i musimy czuć się dobrze same ze sobą, natomiast istnieją produkty, które tą równowagę mogą zaburzyć. Takim produktem był u mnie podkład Catrice Even Skin Tone. Mówiąc był, mówię dosłownie, ponieważ jeszcze po żadnym kosmetyku nie miałam takiego spustoszenia na twarzy i niestety to jest tylko jego wina. W momencie odstawienia go na dno szuflady moja cera zaczęła wracać do równowagi przed jego poznaniem. Choć szczerze żałuję, że nie polubił się ze mną, bo bardzo ładnie wygląda na skórze i to trzeba mu przyznać, dodatkowo najjaśniejszy odcień nie ma w sobie żadnych różowych tonów, więc do większości kobiet w naszym kraju będzie pasował zwłaszcza, że najjaśniejszy odcień jest prawie biały, więc dla wszystkich bladziochów będzie jak znalazł. Prócz koloru oraz ładnego wyglądu na skórze to bardzo długo się utrzymuję, choć zauważyłam, że nie idzie mu po drodze z nowym płynnym kamuflażem tej samej marki. Jestem zawiedziona, że znalazłam się w tej części nie zadowolonych konsumentów, ponieważ ma bardzo dobre opinie.



No cóż, buble się zdarzają. Dajcie mi znać czy go miałyście i jak się u was sprawował. Mam nadzieję, że lepiej niż u mnie.
Elfu.

Unknown

5 komentarzy:

  1. Ja tam jestem Revlonowi wierna... już tyle lat! I szukałam zamiennika, ale każdy zakup był klapą :) jestem na niego chyba skazana! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że wróciłaś :-) Mam nadzieję, że sesja poszła dobrze i wszystko do przodu :-) Jeśli chodzi o ten podkład to nie miałam okazji go stosować, ale z tego co piszesz to musi mieć jakieś składniki zapychające w sobie...może parafina? Ja jestem bardzo zadowolona z podkładu Lirene Glamm&Mat chociaż mam jeszcze całkiem fajny Eris Provoke matujący tylko już mocniej kryje no i moje cudo ze Smashboxa :-)

    Buziaki :-*

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie, że wracasz. :) Ja niestety zraziłam się do podkładów firmy Catrice.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla mnie ich kamuflaż jest numerem jeden wśród korektorów, szkoda że podkład nie jest równie dobry :)
    Ja mam perełki do zadań specjalnych (revlon i la roche) a na co dzień bourjois :))
    The balance of my life

    OdpowiedzUsuń
  5. Zazdroszczę nienagannego stanu cery:) wtedy nawet podkład nie jest potrzebny:) Ja stosuję makijaż mineralny i jestem zadowolona gdyż właśnie nie obciąża i nie powoduje niespodzianek:)

    OdpowiedzUsuń

Instagram